zdrowa zazdrość a chorobliwa zazdrość
Relacje

Zazdrość – zdrowa i chorobliwa. Gdzie przebiega granica?

Zazdrość to naturalne odczucie (nie emocja!), które pojawia się w sytuacji, kiedy odczuwamy brak przy jednoczesnej znajomości osoby, która go nie doświadcza. Rodzi się z frustracji i strachu. W minimalnych dawkach zazdrość potrafi być motywująca do działania, jednak w większych – niszcząca.

Czym jest „zdrowa” zazdrość?

O zdrowej zazdrości mówimy w sytuacji, kiedy jest ona pozytywnym bodźcem do działania. W wyniku jej odczuwania podejmujemy decyzje mające na celu zaspokojenie braków a co za tym idzie – zaniechania poczucia niższości względem kogoś lub czegoś. Zazdrość leży u podstaw rywalizacji oraz rozwoju, o ile nie tkwimy w roli ofiary, bierzemy za siebie i swoje życie odpowiedzialność oraz jesteśmy świadomi faktu, iż mamy wpływ na swoje życie. Podstawą zdrowej zazdrości jest świadomość, iż możemy sami zaspokoić swoje braki – nie wpływa ona na dłuższą metę na naszą samoocenę, lecz prowokuje do poprawy sytuacji życiowej.

Chorobliwa zazdrość – czym jest i dlaczego możemy ją odczuwać?

Chorobliwa zazdrość ma miejsce wtedy, kiedy odczuwamy frustrację wynikającą z braku, z jednoczesnym obwinianiem konkretnej osoby za nasze odczucia. W jej wyniku podejmujemy działania, mające na celu zwiększenie kontroli nad drugą osobą w taki sposób, aby to ona zaspokoiła nasze potrzeby. To prowadzi do oporu, co z kolei doprowadza do silniejszego odczuwania braku – koło się zamyka i rozpoczyna od nowa. Kluczowa jest tutaj intencja – przy zdrowej zazdrości, wiemy, że sami możemy zaspokoić swoją potrzebę, przy chorobliwej – wymuszamy jej zaspokojenie na drugiej osobie.

Zazdrość to informacja dla nas, nie dla innych

Zazdrość, jako odczucie wynikające z emocji strachu i frustracji, stanowi dla nas bardzo ważny sygnał. Wskazuje, że w danej sytuacji życiowej, relacji romantycznej, przyjacielskiej bądź zawodowej czegoś nam brakuje. Zazdrość powinna być przyczynkiem do rozmowy z samym/samą sobą i zrozumienie, jaką potrzebę musimy zaspokoić, aby przywrócić sobie spokój. Czasem jest to „proste” – jeśli odczuwamy zazdrość, bo ktoś kupił sobie ciastko a my nie – wystarczy kupić ciastko. Znacznie częściej jednak osiągnięcie efektu, jakim jest zaspokojenie potrzeby, wymaga większych działań. Przykładowo: zazdrościmy komuś figury. Działaniem tutaj będzie nie tylko wdrożenie zdrowych nawyków , ale też przede wszystkim praca nad samooceną.

Zazdrość w relacji romantycznej

Mówi się, że odrobina zazdrości w relacji jest w porządku. Tak, o ile jest ona motywująca a nie doprowadzająca do sprzeczek, kontroli i manipulacji. Jeśli nie ufamy drugiej połówce, to znów jest to większy sygnał dla nas, niż dla niej. Wyraźnie coś sprawia, że nie jesteśmy w stanie poczuć się bezpiecznie i komfortowo, lecz cały czas „węszymy podstęp”.

Warto sobie w takiej sytuacji zadać pytania:

  1. O co oskarżam drugą osobę?
  2. Jakie zachowanie partnera/partnerki prowadzi do mojego niepokoju?
  3. Z czym mi się kojarzy ta sytuacja?
  4. Czy w przeszłości doświadczyłem/am takiej sytuacji?
  5. Co przyniosłoby mi ulgę w bieżącej sytuacji?
  6. Co mogę JA zrobić, aby poczuć ulgę?

Odpowiedzi mogą wyglądać tak:

  1. Boję się, że mąż/żona mnie zdradza.
  2. Mąż/żona wraca późno do domu, c0 wcześniej się nie zdarzało. Nie chce mówić, gdzie był/a.
  3. Kojarzy mi się z początkiem naszej relacji, kiedy on/a spotykał/a się z innymi, choć byłem/am zakochany/a.
  4. Tak, w poprzedniej relacji chłopak/dziewczyna wracał późno do domu i potem okazało się, że woli spędzać czas z innymi niż ze mną.
  5. Żeby mąż/żona nie wracał późno do domu.
  6. Mogę porozmawiać z mężem/żoną i powiedzieć o swoich obawach. Jeśli to nie przyniesie ulgi, poszukam sposobów na autoterapię i przemyślę czy chcę nadal kontynuować tę relację.

 

Polka, feministka, świadoma empatka i osoba wysoko wrażliwa. Autorka antologii opowiadań "Klubowe dziewczyny" i powieści obyczajowej "Olga" opublikowanych nakładem wydawnictwa Novae Res. To tylko część informacji o mnie. Jestem kobietą po trzydziestce, która na co dzień "pracuje w internetach" a hobbystycznie zajmuje się psychologią, rozwojem osobistym oraz pisaniem książek. Na blogu dzielę się wiedzą z zakresu relacji, samoświadomości i dbania o swoje Wewnętrzne Dziecko, ponieważ wierzę, że rozpowszechnianie wiedzy psychologicznej może przyczynić się do tego, "by żyło nam się lepiej". Swoje wpisy opieram nie tylko na doświadczeniach swoich i moich znajomych, lecz także o wiedzę, którą staram się systematycznie poszerzać przy pomocy literatury, warsztatów i webinarów.