Hoovering – czym jest, jak wygląda i dlaczego jest toksyczny?
Hoovering, czyli inaczej ponowne zasysanie do relacji, która została zakończona. Jest to charakterystyczna taktyka manipulacyjna osób zaburzonych narcystycznie – za wszelką cenę chcą wciągnąć ofiarę w swoje sidła i uniemożliwić jej odejście.
Jak wygląda hoovering?
Hoovering to termin, który pochodzi od angielskiego słowa hoover, czyli odkurzacz. To doskonale tłumaczy clou tego zjawiska. Były, zaburzony (najczęściej narcystycznie) partner po pewnym czasie (kilka dni, tygodni, miesięcy) wznawia nagle kontakt i próbuje nas wciągnąć ponownie w relację romantyczną. Początkowo może stosować love bombing oraz przy pomocy swoich latających małp, które mają go dodatkowo uwiarygodnić, przekonywać nas, że przeszedł przemianę i „tym razem będzie inaczej”. Często wykorzystuje nasze czułe punkty i odnosi się do dobrych chwil, nierzadko aranżując podobne sytuacje, po to, aby uzyskać nad nami kontrolę.
Hoovering, czyli rozpoczęcie toksycznego cyklu od nowa
Toksyczna relacja przebiega w bardzo konkretnych etapach:
- Love bombing.
- Dewaluacja drugiej strony.
- Kontrola i manipulacja.
- Koniec relacji.
- Hoovering.
I tak naprawdę za każdym razem, kiedy pozwalamy na zassanie nas z powrotem do relacji, zaczynamy cały cykl od nowa. Dlaczego dajemy się na to złapać? To proste – relacja z toksykiem uzależnia, ponieważ przez swoją chwiejność dostarcza nam dużych dawek emocji. Jeśli dodatkowo posiadamy błędne mechanizmy poznawcze i nasz umysł jest przyzwyczajony do rollercoastera a nie do spokoju, wówczas uważamy to za „normalne”.
Co ciekawe, do hooveringu dochodzi zarówno w sytuacji, kiedy to my kończymy relację z toksykiem, jak i w momencie, kiedy to on postawił kropkę nad i.
Hoovering a benching
Jeśli to toksyk nas porzucił i postanowił nas ponownie zassać do relacji, prawdopodobnie robi to tylko w celu benchingu, czyli trzymania nas na ławce rezerwowych. Mamy stanowić tę „bezpieczną bazę”, którą będą trzymać w odwodzie po to, by po nią sięgać, kiedy manipulacje wobec innych osób mu nie wypalą. Zassanie połączone z benchingiem będzie wyglądać następująco: „chcę być znowu z Tobą, ale wiem, że jeszcze muszę coś przepracować, ale obiecuję, już wkrótce…”. Słowem: bądź, przymykaj oko, ale nic z tego nie będziesz mieć poza zatrutym życiem.
Czy każdy powrót ex to zasysanie do relacji?
Nie. Istnieje zasadnicza różnica między hooveringiem a chęcią powrotu do siebie i naprawienia relacji.
W hooveringu jesteśmy zalewani miłością i osaczani przez drugą stronę – nie mamy czasu na weryfikację swoich odczuć. A jeśli zaprotestujemy przed powrotem do relacji – stajemy oko w oko z zastraszeniem i przemocą psychiczną.
W przypadku „zdrowego” powrotu do ex, sytuacja wygląda zupełnie inaczej – przede wszystkim relacja rozwija się wolniej. Obie strony posiadają przestrzeń nie tylko do weryfikacji swoich uczuć i słów drugiej strony, ale także do przepracowania tego, co wcześniej w relacji zawiodło. Co więcej – istnieje merytoryczna komunikacja i wspólna chęć do wypracowania rozwiązań po to, by stworzyć coś trwalszego. Oboje partnerzy pracują nad sobą i nad relacją, zaczynając niejako „od zera”. W momencie, kiedy poinformujemy drugą stronę, iż nie jesteśmy zainteresowani powrotem do tego co było, jest to przyjmowane i akceptowane, bez ataku i umniejszania.
Jeden komentarz
Pingback: