nie da się zmusić nikogo do ślubu
Relacje

Nie da się nikogo zmusić do ślubu, czyli o toksycznym przerzucaniu odpowiedzialności

„To Ty chciałaś ślubu!”

Takie hasło często słyszałam w swoim zakończonym małżeństwie. Że to był mój pomysł. Że sama sobie jestem winna. Że przecież to ja naciskałam. I wiecie co? Długo wierzyłam, że to faktycznie była moja wina, że się wszystko potoczyło tak a nie inaczej. Dopóki do mnie nie dotarło, że hola, ale nikomu pistoletu do skroni nie przykładałam i tak naprawdę druga strona sama się zgodziła na to, byśmy się pobrali. Słowem – całe to gadanie „TO TY CHCIAŁAŚ” było niczym innym jak przerzuceniem odpowiedzialności.

Czy da się na kimś wymusić ślub?

Nie. Owszem, są osoby i sama do nich należałam, które potrafią wiercić dziurę w brzuchu o ślub. Trujemy jak cykuty, dopytując się o pierścionek i zaplanowanie wesela, bo przecież to takie romantyczne. Mimo to nie można powiedzieć, że takie działanie wymusza ślub na drugiej osobie. Dlaczego? Ponieważ odpowiedzialnością drugiej strony jest dbanie o swoje granice i nie pozwalanie innym, nawet najbliższym, na ich przekraczanie. I jeśli czegoś nie chcą zrobić, to po prostu tego nie robią, niezależnie od tego jak bardzo druga strona naciska.

Dlaczego hasło „to Twoja wina” to toksyczna manipulacja?

Osoby toksyczne i zaburzone narcystycznie stosują wiele technik manipulacji. Jedną z nich jest przerzucanie swojej odpowiedzialności na drugą osobę za swoje życie, emocje oraz za podjęte decyzje. Należy mieć bowiem świadomość, iż każdy dorosły człowiek, który nie został ubezwłasnowolniony wyrokiem sądu, odpowiada za swoje czyny i zachowania. Co za tym idzie – jeśli zgadza się na coś (np. na ślub) to jest to tego człowieka, indywidualna, decyzja. Owszem, może być poprzedzona namowami drugiej strony, jednak warto postawić sprawę jasno: jeśli nie chcemy czegoś zrobić, to żadna namowa nie nakłoni nas do zmiany zdania.

Dlatego hasło „to Twoja wina” to nic innego jak manipulacja oraz umocnienie trójkąta dramatycznego, w którym manipulator stawia się w pozycji ofiary, która jest bezradna i bezwolna. Nic bardziej mylnego. Warto mieć na uwadze , iż osoby toksyczne czerpią korzyść z podjętych decyzji i zachowań – dlatego, jeśli zgodziły się na ślub, wówczas całkiem prawdopodobne jest to, że im się zwyczajnie małżeństwo opłaca. I nie chodzi tutaj wyłącznie o korzyść majątkową, lecz także: pozostawanie w roli ofiary, zrzucenie odpowiedzialności, brak dbałości o siebie i swoje życie, wejście w rolę dziecka lub rodzica.

Dorosła, zintegrowana osoba potrafi powiedzieć NIE

Asertywność a raczej umiejętność stawiania granic jest umiejętnością, którą nabywamy dojrzewając emocjonalnie i integrując się ze sobą na każdym poziomie. Dzięki niej świadomie podejmujemy decyzje zgodne z nami a co za tym idzie – potrafimy powiedzieć NIE w momentach, gdy coś z nami nie rezonuje, np. chęć wzięcia ślubu. Dlatego kiedy ktoś mówi, że druga osoba zmusiła ją/jego do małżeństwa – nie jest to do końca prawda. Nawet jeśli podejmujemy decyzję pod wpływem nacisku, będąc uwikłanymi w przemoc, mamy możliwość szukania pomocy, jeśli czujemy, że to nam zaszkodzi. Słowem: zawsze mamy wybór, tylko nie zawsze chcemy to widzieć i sobie uświadomić, że brak zgody może być dla nas lepszą opcją.

Polka, feministka, świadoma empatka i osoba wysoko wrażliwa. Autorka antologii opowiadań "Klubowe dziewczyny" i powieści obyczajowej "Olga" opublikowanych nakładem wydawnictwa Novae Res. To tylko część informacji o mnie. Jestem kobietą po trzydziestce, która na co dzień "pracuje w internetach" a hobbystycznie zajmuje się psychologią, rozwojem osobistym oraz pisaniem książek. Na blogu dzielę się wiedzą z zakresu relacji, samoświadomości i dbania o swoje Wewnętrzne Dziecko, ponieważ wierzę, że rozpowszechnianie wiedzy psychologicznej może przyczynić się do tego, "by żyło nam się lepiej". Swoje wpisy opieram nie tylko na doświadczeniach swoich i moich znajomych, lecz także o wiedzę, którą staram się systematycznie poszerzać przy pomocy literatury, warsztatów i webinarów.