trzeba walczyć o związek a budowanie relacji
Relacje

O związek trzeba walczyć vs. relację trzeba budować

„O związek trzeba walczyć!” – wielokrotnie słyszałam te grzmiące słowa z najróżniejszych stron. Od nauczycieli, z literatury, filmów, z ambony (niegdyś byłam dość wierząca), od własnego taty. Wszyscy, jak jeden mąż, powtarzali, że o związek trzeba walczyć. Najlepiej do końca, do upadłego, aż nic z nas nie zostanie. Długo, bardzo długo w to wierzyłam. Dziś jednak przyjmuję inną filozofię – nie walczy się o związek, lecz buduje razem relację.

Dlaczego NIE walczę o związek?

Dla mnie słowo „walka” ma w sobie bardzo dużo agresji i napięcia. Jest w tym imperatyw, przymus, jakieś gwałtowne działanie, często połączone z desperacją. Czyli wszystko to, czego ja, osobiście, nie chcę mieć w relacji. Nie chcę, aby druga osoba była ze mną z litości, przymusu, poczucia obowiązku czy syndromu ofiary. Pragnę, aby chciała i była ze mną dobrowolnie.

Walka ma w sobie dodatkowo wektor „przeciwko czemuś”. Tak naprawdę nie tworzy się z drugą osobą jedności, lecz próbuje na siłę przekonać (zmusić) do zmiany zdania, aby jednak z nami była, mimo że już ma dość i tego nie chce.

Dlaczego relację trzeba budować a nie o nią walczyć?

Buduje się razem. W zdrowej relacji obie strony są w równym stopniu za nią odpowiedzialne – za jej jakość, formę oraz jej budowanie i rozwijanie. Każde ma na to wpływ tylko w 50% – druga połowa zależy bowiem od działań drugiej strony, o których decyduje sama. Dodatkowo budowa wskazuje na pewien proces, ewolucję a nie rewolucję – stopniowo, zgodnie z własnym timingiem, rozwija się coś między dwojgiem ludzi, pozostawiając poczucie wolności i nie doprowadzając do stłamszenia. Każda ze stron w relacji jest dobrowolnie i dlatego , że tego chce, a nie dlatego, że musi – np. kierowana syndromem ofiary. I dzięki temu tworzą coś, co może okazać się trwałe, choć warto pamiętać, że nawet zdrowa relacja może się rozpaść. Jednak dzięki dobrym fundamentom, poczuciu tworzenia czegoś wspólnie, bez odczucia zagrożenia czy napięcia, mamy znacznie większą szansę na to, że dana relacja okaże się szczęśliwa i trwała.

Polka, feministka, świadoma empatka i osoba wysoko wrażliwa. Autorka antologii opowiadań "Klubowe dziewczyny" i powieści obyczajowej "Olga" opublikowanych nakładem wydawnictwa Novae Res. To tylko część informacji o mnie. Jestem kobietą po trzydziestce, która na co dzień "pracuje w internetach" a hobbystycznie zajmuje się psychologią, rozwojem osobistym oraz pisaniem książek. Na blogu dzielę się wiedzą z zakresu relacji, samoświadomości i dbania o swoje Wewnętrzne Dziecko, ponieważ wierzę, że rozpowszechnianie wiedzy psychologicznej może przyczynić się do tego, "by żyło nam się lepiej". Swoje wpisy opieram nie tylko na doświadczeniach swoich i moich znajomych, lecz także o wiedzę, którą staram się systematycznie poszerzać przy pomocy literatury, warsztatów i webinarów.