Kompromis – dlaczego nie zawsze to dobre rozwiązanie?
W teorii kompromis wygląda na idealne rozwiązanie konfliktu. Obie strony muszą z czymś odpuścić, by wypracować trzecią drogę. Jednak czy zawsze faktycznie to jest dobre? Moim zdaniem nie – są bowiem tematy, w których kompromis nie powinien mieć miejsca a jego osiągnięcie jest jedynie zasłoną dymną.
Czym jest kompromis?
Kompromis to wypracowane wspólnie przez dwie strony konfliktu lub negocjacji stanowisko, które uwzględnia ich interesy. Kompromis osiąga się poprzez rezygnację każdej ze stron z części swoich postulatów po to, by „spotkać się w środku”.
Co NIE JEST kompromisem?
Kompromisem nie jest sytuacja, w której tylko jedna ze stron odpuszcza swoje żądania po to, by zadowolić drugą. W takim wypadku mamy do czynienia z wymuszeniem uległości.
W jakich sytuacjach kompromis się sprawdza?
Kompromis jest dobrym rozwiązaniem w momencie, kiedy rezygnacja z części postulatów na rzecz wspólnego interesu jest bardziej opłacalna niż stawianie na swoją rację. W praktyce oznacza to, że zgoda na kompromis nie powoduje zbyt dużego dyskomfortu w ciele i umyśle, nie generuje żalu czy pretensji u żadnej ze stron. Dobry kompromis to taki, w którym obie strony pozostają równe a środek jest osiągany przez obustronne odpuszczanie swoich racji.
Kiedy kompromis się nie sprawdzi?
W przypadku, kiedy ustąpienie z pewnych postulatów wiąże się z rezygnacją z kluczowych dla nas wartości. Przykładami takich sytuacji są: odmienne podejście do kwestii ślubu, posiadania dzieci czy też miejsca zamieszkania (miasto/wieś). W żadnym z tych wypadków nie da się wypracować czegoś „po środku”. Jedna ze stron jest zmuszana do rezygnacji ze swoich racji na rzecz racji drugiej strony. I nawet jeśli na wczesnym etapie nie budzi to dyskomfortu, z czasem może się on pojawić chociażby ze względu na fakt odczuwania braku. Dlatego, kompromisy jak najbardziej warto stosować, ale nie w przypadku, gdy chodzi o podstawy relacji – wówczas po prostu nie mają racji bytu bez szkody dla którejkolwiek ze stron.
2 komentarze
Pingback:
Pingback: