bycie dzidzią w relacji
Relacje

Gdzie jest twój tata? Czyli o wchodzeniu w rolę dzidzi w relacji

„Bo on/a musi się mną zaopiekować”, „On/a musi mnie przytulić”, „Ja nie dam rady nic załatwić”, „Podejmij za mnie decyzję, bo ja sam/a nie wiem” – czy te hasła brzmią znajomo? Być może je słyszał_ś lub sam_ wypowiadał_ś. Niezależnie od tego czy jesteśmy adresatem czy nadawcą tych słów, świadczą one o jednym: o tym, że jedna ze stron wchodzi w rolę dzidzi a druga – rodzica.

Kim jest „dzidzia” w relacji?

Dzidzia to osoba, której zachowania są podobne do dziecka. Nie jest do końca samodzielna, nie potrafi wziąć za siebie odpowiedzialności, emocje kierują nią a nie ona emocjami a do tego żąda, aby jej potrzeby były zaspokajane przez drugą osobę. Słowem: jest dzieckiem w ciele dorosłego. Nie należy jednak tego mylić z integracją z Dzieckiem Wewnętrznym. Wręcz przeciwnie! „Dzidzia” często nie posiada wglądu w siebie i nie pozwala dojść do głosu Dziecku Wewnętrznemu a co dopiero się nim prawidłowo zaopiekować.

Przyczyny bycia dzidzią w relacji

  • nieprawidłowy przebieg kompleksu Edypa/Elektry w okresie dorastania;
  • zaburzenie procesu usamodzielniania się i autonomii w okresie dorastania;
  • parentyfikacja (na zasadzie: „skończył_m opiekować się rodzicem, teraz mogę być dzieckiem”);
  • dorastanie w rodzinie z problemem alkoholowym, narkotykowym, hazardowym, etc. (DDA/DDD);
  • nieumiejętność stawiania granic;
  • niskie poczucie własnej wartości;
  • brak poczucia mocy sprawczej;
  • traumy;
  • toksyczne relacje umacniające nieprawidłowe mechanizmy poznawcze;
  • daddy/mommy issue.

Jak rozpoznać dzidzię?

Dzidzię charakteryzuje kilka podstawowych zachowań:

  • impulsywność;
  • reagowanie złością lub smutkiem na stawianie jej granic;
  • unika obowiązków domowych;
  • unika „dorosłych” spraw – rachunki, przegląd samochodu, podpisywanie umów;
  • skupia się jedynie na przyjemnych aspektach relacji/życia;
  • oczekuje pochwał za podstawowe rzeczy;
  • wymusza opiekowanie się nią (mimo pełnego zdrowia i sprawności);
  • unika podejmowania decyzji, chyba że dotyczą one spraw przyjemnych i nie wymagających zobowiązań;
  • może mieć tendencję do kompulsywnego jedzenia, zakupów i nałogowego grania;
  • tkwienie w trójkącie Karpmanna.

Wady bycia w roli dzidzi

Wydawać by się mogło, że bycie dzidzią to idealny pomysł na relację. Nic nie trzeba, można czerpać tylko korzyści… Problem polega na tym, że ma to i swoje ciemne strony.

  • dziecko nie może samodzielnie o niczym decydować – musi zapytać „rodzica” o zgodę/pozwolenie;
  • dziecko nie może niczego planować;
  • dziecko nie powinno mieć swoich pieniędzy;
  • dziecko nie może wyjść z koleżankami/kolegami bez zgody rodzica;
  • dziecko nie może odejść – jest zależne od partnera/partnerki.

Słowem: rola dzidzi to idealny sposób na to, aby budować niezdrowe relacje, w których zamiast się rozwijać, będziemy tkwić w błędnych schematach.

Czy bycie dzidzią jest toksyczne?

Tak. Każda rola, która prowadzi do przerzucenia odpowiedzialności za nas i nasze decyzje na drugą osobę doprowadza do toksycznych zachowań. Co istotne – rolę dzidzi zarówno może przybrać nieuświadomion_ empata/empatka, jak i osoba zaburzona (np. narcystycznie).

Czy da się wyjść z roli dzidzi?

Tak, o ile chcemy podjąć pracę nad sobą, nauczyć się opieki nad swoim Wewnętrznym Dzieckiem oraz przyjąć odpowiedzialność za siebie. Nie jest to proste i nie następuje od razu – proces uleczania ran Wewnętrznego Dziecka może trwać latami. Jeśli jednak nie będziemy chcieli zajrzeć w siebie, dostrzec swoich błędnych mechanizmów, wówczas pozostaniemy w tej roli na stałe.

Dzidzia nie występuje samodzielnie

Warto wspomnieć o tym, że to, iż jedna ze stron relacji wchodzi w rolę dzidzi, nie jest tylko jej odpowiedzialnością. Zawsze to idzie w parze z tym, że druga strona wchodzi w rolę rodzica i chce nam matkować. Potwierdza to po raz kolejny tezę, że zaburzoną relację tworzą dwie zaburzone osoby. Jeśli jeden z partnerów jest zintegrowany ze sobą i nie wchodzi w rolę rodzica, drugi automatycznie nie ma szans na wchodzenie w rolę dzidzi (co może prowadzić do frustracji i prób wymuszenia na nas przejęcia opieki nad nim/nią). To może generować konflikty lub doprowadzić do rozpadu relacji, o ile druga strona – tkwiąca w byciu dzidzią – nie podejmie żadnych działań dążących do wyjścia z błędnego mechanizmu.

 

Polka, feministka, świadoma empatka i osoba wysoko wrażliwa. Autorka antologii opowiadań "Klubowe dziewczyny" i powieści obyczajowej "Olga" opublikowanych nakładem wydawnictwa Novae Res. To tylko część informacji o mnie. Jestem kobietą po trzydziestce, która na co dzień "pracuje w internetach" a hobbystycznie zajmuje się psychologią, rozwojem osobistym oraz pisaniem książek. Na blogu dzielę się wiedzą z zakresu relacji, samoświadomości i dbania o swoje Wewnętrzne Dziecko, ponieważ wierzę, że rozpowszechnianie wiedzy psychologicznej może przyczynić się do tego, "by żyło nam się lepiej". Swoje wpisy opieram nie tylko na doświadczeniach swoich i moich znajomych, lecz także o wiedzę, którą staram się systematycznie poszerzać przy pomocy literatury, warsztatów i webinarów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *