cuffing season
Relacje

Cuffing season – czym jest i dlaczego trzeba na niego uważać?

Cuffing season to określenie sezonu od października do lutego, w którym osoby samotne szukają krótkotrwałych relacji po to, by przetrwać „sezon zimowy”. Zazwyczaj takie związki kończą się tuż po Walentynkach.

Skąd się wziął cuffing season?

Chłodniejsze dni prowokują do siedzenia pod kocem a okres przedświąteczny obfituje w romantyczny nastrój (randka w padającym śniegu, wspólne oglądanie filmów pod kocem, etc.). Mało tego – w sezonie jesienno-zimowym mamy tendencję do częstszego przebywania w domu co, dla niektórych osób, może być trudnym przeżyciem, ponieważ nie każdy potrafi spędzać czas sam ze sobą. Z tego względu osoby samotne zaczynają szukać kogoś kto pomoże im „przetrwać” ten okres zimowego snu, zapewni rozrywkę i pozwoli się czasem przytulić.

Czy cuffing season to coś złego?

Motywy kierujące osobami szukającymi w jesienno-zimowej porze kogoś do relacji niekoniecznie są złe i skierowane przeciwko drugiej osobie. Tak naprawdę często nie jest to świadome działanie, lecz podświadoma potrzeba posiadania kogoś bliskiego w tym dość depresyjnym okresie w ciągu roku.

Dlaczego należy uważać na cuffing season?

Od października do lutego warto uważać na to z kim i w jakie relacje wchodzimy. Nawet jeśli druga osoba nie chce nas celowo skrzywdzić to możemy zostać wykorzystani jako „ciepły kocyk”, który ma jedynie otulić w zimowe dni. Czy da się to jakoś odróżnić od „prawdziwej relacji”? Częściowo tak, chociażby po tym w jaki sposób druga strona podchodzi do planów długoterminowych i czy ma sprecyzowane podejście do tej relacji. Jeśli się waha, unika odpowiedzi i stawia na „zobaczymy co będzie” – jest to sygnał alarmowy, o ile stawiamy na coś trwalszego.

Czy cuffing season trwa tylko „jeden sezon”?

Czasem sytuacja może się dodatkowo skomplikować poprzez regularne „wracanie” drugiej strony – z nadejściem jesieni nagle pojawia się z propozycją powtórnej próby zbudowania relacji po to, aby wraz z nadejściem wiosny odejść. Jeśli widzimy taką zależność, to jest to wyraźna czerwona flaga – prawdopodobnie druga strona ma nas za „bezpieczną opcję”, do której zawsze może wrócić, dopóki będziemy zgadzać się na benchingZ takiej relacji nigdy nie zrodzi się nic trwalszego a jedynie będziemy w fazie wiecznego oczekiwania na to, aż druga strona wróci i „może tym razem się zadeklaruje”.

Polka, feministka, świadoma empatka i osoba wysoko wrażliwa. Autorka antologii opowiadań "Klubowe dziewczyny" i powieści obyczajowej "Olga" opublikowanych nakładem wydawnictwa Novae Res. To tylko część informacji o mnie. Jestem kobietą po trzydziestce, która na co dzień "pracuje w internetach" a hobbystycznie zajmuje się psychologią, rozwojem osobistym oraz pisaniem książek. Na blogu dzielę się wiedzą z zakresu relacji, samoświadomości i dbania o swoje Wewnętrzne Dziecko, ponieważ wierzę, że rozpowszechnianie wiedzy psychologicznej może przyczynić się do tego, "by żyło nam się lepiej". Swoje wpisy opieram nie tylko na doświadczeniach swoich i moich znajomych, lecz także o wiedzę, którą staram się systematycznie poszerzać przy pomocy literatury, warsztatów i webinarów.