Znaczenie liczby 3 w trylogii „Klubowe dziewczyny” Ewy Hansen

"Klubowe dziewczyny 2. Nadzieja umiera ostatnia" Ewy Hansen

Trylogia „Klubowe dziewczyny” autorstwa Ewy Hansen to nie tylko opowieść o nocnym życiu Warszawy, ale też misternie zaplanowana kompozycja, w której liczba trzy odgrywa kluczową rolę. Trójka pojawia się w tytułach, bohaterkach i bohaterach, a nawet w samej strukturze opowieści — i zdecydowanie nie jest to przypadek.

Trzy książki, trzy światy, trzy etapy

Każdy tom serii to trzy oddzielne historie. W pierwszym poznajemy Martę, Jankę i Werę — kobiety o różnych osobowościach i doświadczeniach, które łączy wspólna przestrzeń klubowego świata. Druga część to już męska perspektywa: Tomek, Leszek i Mariusz przejmują narrację, pokazując swoją stronę emocjonalnych zmagań. Trzeci tom — jak zapowiada sama autorka — ma nie tylko domknąć tę układankę, ale i rzucić nowe światło na wcześniejsze historie.

Symbolika trójki

Trójka to od wieków symbol harmonii: przeszłość, teraźniejszość, przyszłość; ciało, umysł, dusza; początek, rozwinięcie, zakończenie. U Hansen ta liczba porządkuje świat przedstawiony, ale też odzwierciedla procesy, które przechodzą jej bohaterowie. Sama autorka mówi o tym tak:

„Lubię, gdy historie mają naturalny rytm. Trójka to dla mnie forma doskonała — wystarczająco bogata, by coś opowiedzieć, ale nieprzeładowana”

Trzy perspektywy na relacje i emocje

Każda postać w trylogii wnosi inny punkt widzenia na miłość, stratę i poszukiwanie własnego „ja”. Ewa Hansen nie ukrywa, że wiele wątków to echa jej własnych przeżyć:

„Jednym z nich jest historia miłosna Barmanki z pierwszego rozdziału – tak wyglądała jedna z moich relacji, łącznie z jej nieciekawym finałem i sposobem odkrycia prawdy”

Ta szczerość sprawia, że emocje w książkach są wyczuwalne i autentyczne. I tu też działa trójka: autorka, postać, czytelnik — trzy różne interpretacje tej samej historii.

Klub jako teatr trzech masek

Miejscem akcji wszystkich opowiadań są kluby — miejsca chwilowe, ale intensywne. To przestrzeń, gdzie można się ukryć, zmienić, spróbować być kimś innym. Hansen mówi o tym wprost:

„Klub to mikrokosmos, w którym wszystko może się zdarzyć, bo wszystko jest chwilowe. Idealne tło do pokazania prawdziwych emocji”

Klub staje się sceną, a bohaterowie zakładają maski — czasem jedną, czasem dwie, a bywa, że i trzy naraz.

Rytm opowieści zapisany w liczbie

W „Klubowych dziewczynach” liczba trzy nie służy dekoracji. To klucz do zrozumienia rytmu całej trylogii. Dzięki niej historie są uporządkowane, a zarazem otwarte na interpretację. Trójka wprowadza strukturę w chaos klubowego życia i pokazuje, że prawdziwe emocje można dostrzec wtedy, gdy spojrzy się na nie z różnych stron — najlepiej właśnie z trzech.