
Istnieje pewna iluzja, że po tragedii można po prostu zniknąć. Rozpłynąć się, zmienić nazwisko, zacząć od nowa. Piotr Grajewski, bohater zniszczony przez wydarzenia z „Olgi”, uwierzył w tę iluzję. Ale Ewa Hansen w swojej najnowszej, wyczekiwanej powieści zadaje brutalne pytanie: a co, jeśli twoja ucieczka jest tylko elementem cudzego planu? Premiera „Piotra” jest tuż za rogiem, a my już wiemy, że to nie będzie opowieść o leczeniu ran. To będzie historia o wchodzeniu w sam środek pułapki.
Iluzja nowego początku
Po piekle, które przeszedł, Piotr pragnął tylko jednego: spokoju. Z dala od świata, który go osądził i zniszczył, próbował na nowo poskładać swoje życie. Autorka pozwala nam przez chwilę uwierzyć, że to możliwe. Buduje obraz człowieka walczącego o każdy oddech, o każdą chwilę normalności. Jednak w tej pozornej ciszy kryje się zapowiedź nadchodzącej burzy. Bo świat, do którego trafia, nie jest przypadkowy. Jest starannie wybraną sceną dla kolejnego aktu dramatu.
Gdy przypadek okazuje się planem
Tajemnicza oferta pracy, która wyciąga Piotra z ukrycia, nie jest zrządzeniem losu. To zaproszenie. Ale kto i dlaczego chciałby sprowadzić z powrotem na scenę człowieka, który jest żywym wyrzutem sumienia dla potężnych ludzi? Czy to próba ostatecznego zamknięcia mu ust? A może wręcz przeciwnie – ktoś chce go wykorzystać jako narzędzie w swojej własnej, mrocznej grze? Hansen zapowiada fabułę, w której nic nie jest dziełem przypadku, a za każdym ruchem kryje się niewidzialny reżyser.
Więcej niż wspomnienia. Realne zagrożenie
Demony Piotra nie są już tylko wspomnieniami. W nowej powieści przybierają realną, fizyczną formę. Jego powrót jest zagrożeniem dla status quo ludzi, którzy zyskali na śmierci Olgi. A tacy ludzie nie lubią, gdy ktoś narusza ich spokój. To, co początkowo wygląda na psychologiczną walkę z traumą, szybko przeradza się w realną grę o życie. Niebezpieczeństwo nie jest już tylko echem przeszłości – ono czai się tu i teraz, w spojrzeniach nowych postaci i w pozornie niewinnych rozmowach.
Nowe postacie, nowe maski
Świat „Piotra” zaludniają nowe, niejednoznaczne postacie. Każda z nich nosi maskę, a za każdą maską kryje się sekret. Kto jest sojusznikiem, a kto wrogiem przebranym za przyjaciela? Komu Piotr może zaufać w świecie, gdzie zaufanie już raz kosztowało go wszystko? Autorka obiecuje, że relacje międzyludzkie i psychologiczne gry będą w tej powieści jeszcze bardziej złożone i nieprzewidywalne, a czytelnik do samego końca nie będzie pewien, kto pociąga za sznurki.
Ostateczne odliczanie do konfrontacji
Już za chwilę przekonamy się, jak wygląda pułapka zastawiona na Piotra. Jego historia nie jest opowieścią o ucieczce, ale o nieuchronnej konfrontacji. Ewa Hansen przygotowała mroczny romans, w którym napięcie nie opada ani na moment, a stawka jest najwyższa z możliwych. Czy uciekając przed przeszłością, Piotr wbiegł prosto w jej środek? Odpowiedź poznamy już 5 listopada 2025.

