szum informacyjny
Psychologia

Jak nie dać się przytłoczyć szumowi informacyjnemu?

„Rosja zaatakowała Ukrainę”, „Napaść Rosjan na naszego sąsiada”, „Kijów zbombardowany”, „Pierwsi uchodźcy z Ukrainy już na granicy” – od 24 lutego 2022 jesteśmy bombardowani informacjami dotyczącymi wojny na Ukrainie. I to nic złego – media są po to , aby podawać nam bieżące relacje z wydarzeń u naszych wschodnich sąsiadów i chwała im za to, że tę funkcję wypełniają w 200%. Do tego dołączają kolejni influencerzy i celebryci, popierając Ukrainę lub organizując zbiórki – to jest piękne i również godne podziwu. ALE! Tak samo jest okej, jeśli stwierdzamy, że mamy dość informacji na ten temat. Że nie chcemy więcej o tym słyszeć, nie chcemy wspierać, analizować i zastanawiać się co dalej. To zdrowy odruch i zwyczajna obrona przed szumem informacyjnym.

Szum informacyjny, czyli co?

Szum informacyjny pojawia się wtedy, kiedy jesteśmy atakowani z każdej strony informacjami na dany temat. Media, serwisy społecznościowe, znajomi, rodzina – wszyscy żyją jednym tematem. I to jak najbardziej naturalne zachowanie, ale także świetne podłoże do tworzenia fake newsów czy próby „przemycenia swoich racji” przez nacjonalistów. W momencie, kiedy informacji jest tak dużo, trudno nam racjonalnie i obiektywnie ocenić, które są prawdziwe a które fałszywe. Wszystko staje się jednym wielkim szumem, który może generować w nas lęk i niepokój – nie samą treścią, ale tym, że występuje.

Przebodźcowanie od informacji

Osoby wysoko wrażliwe (WWO) mogą w takich momentach odczuwać wzmożone uczucie przeciążenia a nawet stany lękowe. Wynika to z faktu, że osoby wysoko wrażliwe znacznie łatwiej ulegają tzw. przebodźcowaniu, czyli sytuacji, w której bodźców z zewnątrz (dźwięków, kolorów, informacji, dotyku, etc.) jest za dużo.

Jak się chronić przed szumem informacyjnym?

  1. Nie musimy być stale na bieżąco – FOMO, czyli strach przed byciem niedoinformowanym, w tego typu sytuacjach może być mocniej odczuwalny. Spróbujmy jednak odłożyć na chwilę telefon, ściszyć radio lub wyłączyć telewizor. Możemy to zrobić i przez chwilę pobyć w ciszy. Jeśli w tym czasie wydarzy się coś pilnego, dotyczącego nas bezpośrednio, na pewno się o tym dowiemy, chociażby od najbliższych.
  2. Uziemianie się – czyli wszelkie techniki wyciszające, chroniące przed stanem lękowym. Jedną z nich jest metoda 5-4-3-2-1, która polega na tym, iż musisz wymienić po kolei: 5 rzeczy, które widzimy, 4 rzeczy, które słyszymy, 3 rzeczy, które czujemy węchem, 2 rzeczy, które czujemy dotykiem i 1 rzecz, którą czujemy smakiem.
  3. Cisza i ciemność – gdy czujemy, że bodźców jest tak dużo, że za chwilę głowa nam pęknie, możemy zrobić najprostszą możliwą rzecz, czyli wyłączyć wszystkie zapalone lampy (lub zasunąć żaluzje, rolety, ewentualnie zakryć się kocem), wyłączyć radio, telewizję, komórkę, zamknąć okna i drzwi, i zwyczajnie pozwolić sobie na pobycie w ciszy i ciemności. Można w tym momencie owinąć się w coś ciepłego i przytulnego, np. koc i położyć się w pozycji embrionalnej. Inną opcją jest położenie się na brzuchu bezpośrednio na podłodze – to również dobry sposób na uziemienie się.
  4. Selekcjonujmy źródła informacji – nie musimy sprawdzać doniesień ze wszystkich stacji radiowych i telewizyjnych oraz portali internetowych. Wybierzmy jedno, dwa źródła, którym ufamy i ich się trzymajmy.
  5. Stawiajmy granicę innym – szum informacyjny tworzy także nasze otoczenie. Jeśli czujemy, że jesteśmy przez nie nadmiernie bombardowani tematem, postawmy granicę. Jeśli to nie zadziała – opuśćmy pomieszczenie.

Polka, feministka, świadoma empatka i osoba wysoko wrażliwa. Autorka antologii opowiadań "Klubowe dziewczyny" i powieści obyczajowej "Olga" opublikowanych nakładem wydawnictwa Novae Res. To tylko część informacji o mnie. Jestem kobietą po trzydziestce, która na co dzień "pracuje w internetach" a hobbystycznie zajmuje się psychologią, rozwojem osobistym oraz pisaniem książek. Na blogu dzielę się wiedzą z zakresu relacji, samoświadomości i dbania o swoje Wewnętrzne Dziecko, ponieważ wierzę, że rozpowszechnianie wiedzy psychologicznej może przyczynić się do tego, "by żyło nam się lepiej". Swoje wpisy opieram nie tylko na doświadczeniach swoich i moich znajomych, lecz także o wiedzę, którą staram się systematycznie poszerzać przy pomocy literatury, warsztatów i webinarów.