Jak pomagać innym z dbałością o siebie?
Pomaganie innym jest uznawane za dobry uczynek. I jest nim, o ile robimy to z zachowaniem podstawowych zasad bezpieczeństwa, wśród których zalicza się fakt, iż pomagając innym nie można zapominać o sobie. Pomaganie komuś swoim kosztem nie jest pomocą, lecz objawem świadczącym o nieprzepracowanym syndromie Wybawcy, który tak naprawdę nie ma przysłużyć się innym, lecz naszemu ego.
Jak pomagać z głową? ABC pomagania
Chcąc pomagać innym osobom, w tym najbardziej potrzebującym warto pamiętać o poniższych rzeczach.
- Zanim komuś pomożemy, zaopiekujmy się sobą. Będąc wyczerpanymi, głodnymi, z szalejącymi emocjami, nie będziemy dla nikogo wsparciem, lecz dodatkowym obciążeniem.
- Pomagajmy tylko w takim zakresie, na jaki posiadamy zasoby materialne, emocjonalne, psychiczne. Nie odmawiajmy sobie ostatniej kromki chleba, by dać ją komuś – wtedy tak naprawdę nie przyczynimy się dla dobra ani cudzego, ani swojego.
- Uczciwie określmy, czy i jak chcemy pomóc. Nie róbmy niczego na pokaz, na siłę, wbrew sobie. Nikt nam za pomoc orderu nie wystawi, możemy nawet nie usłyszeć „dziękuję”, dlatego jeśli nie jesteśmy gotowi na bezinteresowność (nie otrzymamy nic w zamian), odpuśćmy.
- Pamiętajmy o stawianiu granic. Jeśli chcemy pomóc raz, to pomóżmy raz. Nie dajmy się wbić w poczucie winy, że nie dajemy z siebie więcej. Dbajmy o swój komfort psychiczny i nie pozwalajmy na to, aby ktoś na nas wymuszał więcej, niż jesteśmy w stanie zaoferować.
- Nie działajmy na ślepo. Super, jeśli mamy pomysł na udzielenie pomocy, jednak warto poszukać informacji, czy jest to w ogóle zasadne, potrzebne i, w niektórych przypadkach, zgodne z prawem. Może się okazać, że nasze najlepsze intencje mogłyby przynieść więcej szkody niż pożytku. Szukając informacji możemy także dotrzeć do grup, które oferują bardziej zorganizowane formy pomocy i do których moglibyśmy dołączyć, dodając coś od siebie.
- Pomagajmy tylko w zakresie, jaki dana osoba potrzebuje. Nie narzucajmy drugiej osobie niczego, czego nie chce i/lub nie potrzebuje. Nasza pomoc nie może zaburzać poczucia wartości drugiej strony ani doprowadzać do tego, że poczuje się ona poniżona.
- Stosujmy zasadę „zupy z kamienia”. Zupa z kamienia to bajka, która opowiada o tym, że jeśli kilka osób „dołoży” swoją cegiełkę to nagle jesteśmy w stanie całkiem sporo osiągnąć. Tak samo jest z każdą inną formą pomocy – nie musimy dawać sami wszystkiego. Możemy dać symboliczną złotówkę lub dać namiar do kogoś, kto może w bardziej profesjonalny sposób wspomóc daną osobę.
Pomaganie komuś to nasza odpowiedzialność
Udzielając innym osobom pomocy, warto pamiętać o tym, że jest to nasza, dobrowolna decyzja. Podejmujemy ją samodzielnie i bierzemy za nią odpowiedzialność. Nie możemy obarczać innych konsekwencjami naszej decyzji. Co oznacza, że jeśli zdecydujemy się na pomoc finansową, nie powinniśmy później narzekać, że przez to nie stać nas na nowe buty, wyjście do kina lub do restauracji. Jeśli udostępniamy innym mieszkanie, nie możemy później wypominać, że mamy mało miejsca i przez nich się męczymy.
Pomoc faktyczna a pomoc z poziomu ego
Prawdziwa pomoc i wsparcie są bezinteresowne. Nie robimy tego po to, aby zyskać popularność, dobre imię, poprawić sobie nastrój lub pokazać się z lepszej strony. W prawdziwej pomocy jest prosta relacja: wspierający i osoba wspierana. Liczą się potrzeby drugiej strony z zachowaniem granic i możliwości. Jeśli z kolei chcemy pomagać z powodu ego, które nam podpowiada korzyści z tego płynące, to warto to uchwycić i zastanowić się nad tym, co leży u podstaw takiego zachowania. To bowiem nie oznacza, że mamy nie wspierać w ogóle, jednak jest to istotny sygnał do autorefleksji i weryfikacji, w jakim celu w ogóle angażujemy się w daną sprawę.
Jeden komentarz
SunTrack
Mega przydatny wpis, dzieki!