trudne emocje
Psychologia

Złe czy trudne emocje?

Emocje same w sobie nie mogą być dobre albo złe, choć osobiście bardzo długo tak je kategoryzowałam. Mogą być pozytywne lub negatywne, łatwe lub trudne. Jednak w swojej istocie nie potrafią być złe. Dlaczego?

„Dobre” i „złe” emocje – skąd ten podział?

Osobiście zetknęłam się z nim w dzieciństwie i kilka razy w dorosłości. Słyszałam, że moje emocje „są złe”, „nieadekwatne”, „nie na miejscu”. Odnosiło się to oczywiście do sytuacji, kiedy okazywałam złość, irytację bądź smutek. Podejrzewam, że nie tylko ja się mierzyłam z takim czarno-białym obrazem, że pozytywne emocje są „dobre” i mam prawo je czuć, a te negatywne – są „złe” i należy je tłumić. Jest to wzorzec przekazywany pokoleniowo, aby nas „wzmocnić”.

Dlaczego nie ma „dobrych” i „złych” emocji?

Emocje są reakcją na bodziec. Słowem – to odpowiedź naszego organizmu na to, co nas spotyka fizycznie, emocjonalnie lub energetycznie. Gdy coś nas boli – odczuwamy smutek – płaczemy. Gdy coś przekracza nasze granice – czujemy złość – krzyczymy. Gdy coś sprawia nam przyjemność – odczuwamy radość – uśmiechamy się. Emocje są częścią naszej fizjologii a co za tym idzie – są równie naturalne jak odczuwanie głodu czy potrzeby snu.

Co to znaczy, że emocje są „trudne”?

Okej, z jednej strony nie ma „złych” emocji, ale nie da się ukryć, że nie wszystkie są dla nas łatwe do przełknięcia. Bywają sytuacje, np. przepełnione triggerami, kiedy czujemy napływ uczuć, z którymi ciężko jest nam sobie poradzić. Złość, irytacja, żal, strach, lęk, smutek, ból – one wszystkie mogą powodować nie tylko rozdrażnienie i zmęczenie, ale nawet doprowadzić do myśli rezygnacyjnych. Są trudne, ponieważ wiążą się z poczuciem straty i odczuwaniem braku. Grunt, aby nauczyć się sobą opiekować w takiej sytuacji i rozładowywać je w zdrowy dla siebie sposób.

Jak radzić sobie z trudnymi emocjami?

Przede wszystkim warto nazywać to, co się czuje i próbować określić przyczynę. Kiedy już przekształcimy emocje w odczucia, dobrze jest porozmawiać o tym z drugą osobą – niekoniecznie tą, której sytuacja dotyczy, ale z kimś zaufanym. Jeśli czujemy, że dana sytuacja nas przerasta – dobrze jest sięgnąć po pomoc bliskich lub profesjonalisty, ponieważ uniwersalne metody jak ćwiczenia oddechowe, technika relaksacji Jacobsona czy też triki na stany lękowe nie muszą się w naszym przypadku sprawdzić.

I warto pamiętać o jednym: to minie. Tylko trzeba dać sobie czas.

Polka, feministka, świadoma empatka i osoba wysoko wrażliwa. Autorka antologii opowiadań "Klubowe dziewczyny" i powieści obyczajowej "Olga" opublikowanych nakładem wydawnictwa Novae Res. To tylko część informacji o mnie. Jestem kobietą po trzydziestce, która na co dzień "pracuje w internetach" a hobbystycznie zajmuje się psychologią, rozwojem osobistym oraz pisaniem książek. Na blogu dzielę się wiedzą z zakresu relacji, samoświadomości i dbania o swoje Wewnętrzne Dziecko, ponieważ wierzę, że rozpowszechnianie wiedzy psychologicznej może przyczynić się do tego, "by żyło nam się lepiej". Swoje wpisy opieram nie tylko na doświadczeniach swoich i moich znajomych, lecz także o wiedzę, którą staram się systematycznie poszerzać przy pomocy literatury, warsztatów i webinarów.