Uległość – dlaczego jest szkodliwa i skąd się bierze?
„Bądź mił_, grzeczn_ i posłuszn_” – wielu z nas słyszało takie przykazy w dzieciństwie lub nawet stosuje je wobec własnego potomstwa. Czy jednak jest to dobre? Niekoniecznie, ponieważ może prowadzić do nadmiernej uległości. I choć dla rodziców uległe dziecko jest „łatwiejsze”, to później, już jako osoba dorosła, nie będzie miało w życiu lekko.
Typy zachowań
Uległość to jeden z trzech typów zachowań, jakie możemy zaobserwować u ludzi.
- Typ uległy rezygnuje z własnego zdania.
- Typ asertywny szuka porozumienia bez szkody dla siebie i swoich potrzeb.
- Typ agresywny nie szanuje granic innych i próbuje im narzucić swoje postawy i poglądy.
Czym jest nadmierna uległość?
Nadmierna uległość charakteryzuje się rezygnacją ze swoich potrzeb i chęci w momencie, gdy stoją one w konflikcie z potrzebami i chęciami innych osób. Osoba uległa dosłownie rezygnuje z siebie, wierząc, że w ten sposób zagwarantuje sobie bezpieczeństwo – jest to mechanizm obronny wywodzący się z dzieciństwa. Efekt jednak jest często odwrotny do zamierzonego – druga strona, której nie stawia się granic, zaczyna coraz mniej szanować potrzeby osoby uległej, tym samym coraz mocniej ją dusząc w relacji i doprowadzając do poczucia zagrożenia.
Cechy uległej osoby
- rzadko mówi o swoich potrzebach;
- może mieć zaniżone lub całkowicie nieokreślone preferencje i standardy („godzi się na wszystko”);
- nie potrafi stawiać granic;
- w sytuacjach konfliktowych nie broni swojego zdania i racji, lecz odpuszcza (często myląc tę postawę z osiąganiem kompromisu);
- potrzeby innych stawia nad swoimi, czasem w bardzo skrajny sposób („nie pójdę spać, bo ktoś mnie potrzebuje”, „oddam Ci ostatnią kromkę chleba”);
- egoizm uważa za coś negatywnego;
- ma silne poczucie krzywdy i niesprawiedliwości;
- wychodzi z założenia, że inni powinni się domyślić, tego, czego on/a potrzebuje;
- nie czuje, że ma moc sprawczą i jej decyzje mają wpływ na jej życie.
Czy uległość jest dobra?
Nie, ponieważ osoba uległa żyje w ciągłym dyskomforcie, który stale eskaluje. Może to doprowadzić do jednej z dwóch sytuacji: wybuchu agresji, w której wyleją się wszystkie żale lub depresji – całkowitego odcięcia się od siebie i swoich emocji. Żaden z tych wariantów nie jest zdrowy ani dobry dla nas, dlatego jeśli zauważamy u siebie cechy uległości, warto nad nimi popracować. Uwaga: nie należy mylić pracy nad uległością z zachowaniami agresywnymi i stałym mówieniem „nie” – zdrowe stawianie granic respektuje nasze potrzeby, ale z poszanowaniem drugiej strony.
Jeden komentarz
Pingback: